Kolarstwo górskie - 12 sierpień 2013r. |
2013-08-12 17:04:59 |
Unior Mazovia 24H Marathon 3-4.08.2013 Udział w zawodach uzależniony był od załatwienia wolnego weekendu w pracy - udało się jadę! Wyjeżdżamy w piątek popołudniu, droga w godzinach szczytu upływa nawet szybko, docieramy na miejsce przed 23.00. Teraz trzeba szybko się wyspać przed jutrzejszymi zmaganiami. Poranek wita wszystkich bezchmurnym niebem, jest ciepło a będzie upalnie. Przygotowania do startu upływają sprawnie. O 11.30 ustawiamy rowery w sektorach przed bramka startową, o tym czasie temperatura przekracza już 30 stopni w cieniu! 12.00 wreszcie start wszyscy zawodnicy biegną dookoła stadionu do zaparkowanych w sektorze rowerów – rozpoczyna się pierwsza pętla. Początek ok. 500m asfaltu i … piach. Jedzie się ciężko opony zapadają się, tyle co wyjedzie się na cos twardszego a tu kolejny odcinek piachu. Trochę lżej jest w lesie ale tam też jest piaszczyście tyle że podłoże jest nieco twardsze. Po wyjeździe z lasu kawałek asfaltu ok. 400m można wtedy coś zjeść na innych odcinkach ciężko utrzymać kierownice jedna ręka w takim terenie. Po odcinku asfaltu skręt w prawo i wjazd na drogę gruntowo-piaszczysta i tak aż do odcinka utwardzonej drogi pomiędzy domkami działkowymi do bramki kontrolnej na trasie. Charakterystyczny piiipp oznacza, że sygnał z czipa na goleniu amortyzatora został zczytany. Dalej trasa przebiega pomiędzy polami jest trochę nierówności i kolein co da się odczuć w kolejnych godzinach. Kilka zakrętów kolejny odcinek kopnego piachu ok. 1km potem trochę twardszego podłoża, dalej łąki, koleiny i końcowy piaszczysty dojazd do miejsca startu. Pierwsze okrążenia mijają spokojnie jest bezchmurnie i bezwietrznie a temperatura ok. 40C cienia jak na lekarstwo tylko w lesie ale tam jest znowu duszno. Trzeba jechać. Pętla za pętlą upływa czas, ok. 20.00 temperatura wreszcie jest znośna. Na trasie nie widać już tak licznie zawodników, upały dają się we znaki. Przed zmrokiem zakładam oświetlenie krótki odpoczynek i dalej. Jazda w nocy po lesie wąską ścieżką czy łąka pomiędzy wysokimi trawami wydaje się całkiem inna. W nocy temperatura spada do 12C dodatkowo miejscowa mgła potęguje uczycie zimna mimo to jadę bez dłuższych przerw. Dopiero nad ranem dopada pierwsze zmęczenie, mam sporą przewagę nad kolejnym zawodnikiem dlatego pozwalam sobie na czterdziestominutowa przerwę. Śniadanie, ciepła herbata stawiają na nogi… ciężko jest jechać na siedząco po tylu godzinach;-) full 29 byłby tu marzeniem! Na trasie coraz więcej zawodników. Ci co przespali noc usiłują jeszcze nadrobić kolejne pętle. Moja przewaga jest już wystarczająca. Do pierwszego zawodnika z Litwy nie ma szans o 10.43 kończę zawody. Podsumowanie: M3 – 2 miejsce ,OPEN – 6 Czas jazdy – 19h 27min Dystans – 367,5 km ( 70% po piasku) W czasie zawodów wypiłem 18l napojów izotonicznych, 2kg bananów, batony, żele, arbuz itp |